Forum Axun Music Strona Główna

Axun Music
AxunMusic.fora.pl - FORUM OGÓLNOMUZYCZNE
 

Jimi Hendrix

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Axun Music Strona Główna -> Ciężkie granie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Axun
Dr House tego forum



Dołączył: 27 Sie 2005
Posty: 1411
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: T-ów

PostWysłany: Nie 19:56, 25 Wrz 2005    Temat postu: Jimi Hendrix


Cytat:


ur. 27 listopada 1942
zm. 18 września 1970

Johnny Allen Hendrix, znany później całemu światu muzycznemu jako Jimi Hendrix, urodził się 27 listopada 1942 roku w Seattle. Późniejszy najbardziej wpływowy gitarzysta XX wieku przyszedł na świat w szpitalu King County Hospital. Jego ojciec, James "Al" Hendrix, zmienił mu później imiona na James Marshall.

Muzyką zainteresował się bardzo wcześnie. Pokochał gitarę oraz takich artystów, jak B.B. King, Muddy Waters, Howlin' Wolf, Buddy Holly i Robert Johnson. Sam nauczył się grać na instrumencie. Nie znał nut i grał kompozycje swoich idoli ze słuchu. Ojciec wspierał jego fascynację. Zanim jednak Jimi otrzymał swój pierwszy instrument, grał na podarowanym przez tatę starym, jednostrunowym ukulele.

Latem 1958 roku Jimi dostał w prezencie od ojca akustyczną gitarę. Niedługo później dołączył do zespołu The Velvetones. Wytrzymał w nim trzy miesiące. Rok później tata podarował mu kolejną, tym razem elektryczną gitarę, Supro Ozark 1560S. Na niej grał będąc członkiem zespołu The Rocking Kings.

W czasie odbywania służby wojskowej w Fort Campbell, w Kentucky, Jimmy założył grupę The King Casuals z basistą Billym Coxem. Po zdjęciu munduru Hendrix został muzykiem sesyjnym. Nagrywał jako Jimmy James. Jego umiejętności można podziwiać na wydawnictwach takich artystów, jak Ike And Tina Turner, Sam Cooke, The Isley Brothers czy Little Richard.

Kolejnym krokiem na drodze do wielkiej kariery było utworzenie formacji Jimmy James And The Blue Flames. Podczas serii koncertów w Greenwich Village gitarzysta poznał Chasa Chandlera, członka The Animals i później znanego menedżera. Ten zachwycony umiejętnościami Jimiego podpisał z nim umowę i zajął się jego karierą. Stało się to we wrześniu 1966 roku. W następstwie kontraktu Hendrix zjawił się w Londynie, aby założyć nowy zespół. Wówczas artysta zaczął posługiwać się imieniem Jimi. Jesienią 1966 roku powstało trio Jimi Hendrix Experience, w skład którego wchodzili jeszcze perkusista Mitch Mitchell i basista Noel Redding.

Sława przyszła bardzo szybko. Po Londynie wieści rozeszły się błyskawicznie, zaś pierwszy singel "Hey Joe" dobrze radził sobie na liście przebojów (miejsce 6.). W 1967 roku wydany został płytowy debiut "Are You Experienced", na którym znalazły się takie klasyki, jak "Purple Haze", "The Wind Cries Mary", "Foxey Lady", "Fire" czy "Are You Experienced?".

Po sukcesie na Wyspach trio zdobyło w czerwcu 1967 roku publiczność na Monterey International Pop Festival. Od tej pory o Jimi Hendrix Experience było bardzo głośno, a zachowanie Hendrixa na koncertach (m.in. podpalanie gitary, "kopulowanie" z instrumentem, gra zębami, za plecami) szeroko komentowane.

W 1968 roku ukazała się druga płyta, "Axis: Bold As Love". Jimi bardzo dbał, aby album zabrzmiał tak, jak tego oczekiwał. Bardzo długo przebywał w studiu i starał się wszystko kontrolować. W Nowym Jorku otworzył własne studio nagraniowe, Electric Lady Studios. Od niego wzięła nazwę kolejna płyta tria, "Electric Ladyland" z okładką, która wzbudziła wiele kontrowersji (szereg nagich niewiast na przedniej części).

Intensywne trasy koncertowe nie pozostały bez wpływu na stosunki panujące w grupie. W rezultacie w 1969 roku trio Jimi Hendrix Experience przestało istnieć. Tego samego roku Jimi dał koncert, który na stałe wpisał się do historii rocka. Chodzi o występ na festiwalu Woodstock, podczas którego gitarzysta wykonał brawurową wersją hymnu amerykańskiego. Na scenie towarzyszyli mu Mitch Mitchell, Billy Cox, Juma Sultan i Jerry Velez (pod szyldem Gypsy Sun & Rainbows).

Również w 1969 roku powstała kolejna grupa Jimiego, Band Of Gypsys, z Billym Coxem na basie i Buddym Milesem na perkusji. Działalność zapoczątkowali koncertami na przełomie 1969 i 1970 roku. Fragmenty tych występów trafiły później na płyty.
W 1970 Hendrix reaktywował Jimi Hendrix Experience, z Mitchem Mitchellem i Billym Coxem. Trio zarejestrowało w studiu kilkanaście kompozycji z myślą o nowej płycie, która miała nosić tytuł "First Rays Of The New Rising Sun". Niestety, zanim prace dobiegły końca Jimi zmarł 18 września. Nagrania ukazały się dopiero w 1997 roku.

Po śmierci gitarzysty ukazało się szereg kompilacji i albumów nagranych w hołdzie dla niego. Wielokrotnie w rozmaitych plebiscytach Jimi Hendrix zwyciężał jako największy czy też najbardziej wpływowy gitarzysta XX wieku. Jego gra wywarła wpływ na niezliczoną rzeszę muzyków rockowych, bluesowych, soulowych i reprezentujących inne gatunki.

z onet.pl


Oficjalna strona Arrow [link widoczny dla zalogowanych]


Niewątpliwie jeden z lepszych(jak nie najlepszy) gitarzysta.
Nie znam za dużo jego utworów, ale obiecuję ,że podedukuję się przez ten tydzień.wrzuce też jakieś kawałki jak ściągnę.
Wy też wrzucajcie.

Aha i wypowiadajcie się na temat tego wirtuoza gitary.
Gdzieś przeczytałem, czy ktos to powiedział, że Hendrix miał nietypowo długie palece u rąk i dlatego tak dobrze grał, bo ułatwiało mu to chwyty.
Czy może to byc prawda?
Jak się na tym znacie to piszcie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adrian




Dołączył: 29 Paź 2005
Posty: 149
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 23:25, 29 Paź 2005    Temat postu:

Tak, Hendrix był geniuszem. Zaryzykuję stwierdzenie że jest ojcem rocka. Jestem Jego wielkim fanem. Tak, miał duże dłonie, długie palce i dzięki temu mógł grać zaskakujące akordy. Poza tym Heniek umiał gitarą imitować każdy dźwięk (np karabin maszynowy). Na scenie wyprawiał cuda: grał językiem, zębami, za plecami, za głową, udawał orgazm trzymając wiosło między nogami jednocześnie wykonując swe partie... Jimi wywarł duży wpływ na wielu muzykach i ukształtował gatunek. O tyle jest to niezwykłe że zrobił to w tak krótkim czasie. Stawiam Go w trójce moich ulubionych gitarników. Nie trzeba Go lubić lecz należy Go szanować.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MK




Dołączył: 25 Lis 2005
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: wielkopolska

PostWysłany: Sob 10:27, 26 Lis 2005    Temat postu:

Mam w mp3:
Jimi Hendrix - '97 First Rays The New Rising Sun
Jimi Hendrix - Axis: Bold As Love
Jimi Hendrix - Band Of Gypsys
Jimi Hendrix - Blues '94
Jimi Hendrix - Electric Ladyland
Jimi Hendrix - Gold
Jimi Hendrix - In From The Storm
Jimi Hendrix - Kiss The Sky
Jimi Hendrix - Smash Hits
Jimi Hendrix - Stone Free
Jimi Hendrix - The Cry Of Love
Jimi Hendrix - The Ultimate Exp[erience
Jimi Hendrix - Voodoo Soup
Jimi Hendrix - Woodstock
Jimi Hendrix & Clapton & J. L Hooker & Santana
Jimi Hendrix - BBC Sessions (CD1) 1998
Jimi Hendrix - BBC Sessions (CD2) 1998
Jimi Hendrix - Crash Landing 1975
Jimi Hendrix - Live At The Fillmore East 2 CD '99
Jimi Hendrix - Bleeding Heart 1994
Jimi Hendrix - Live - Isle Of Wight 1971
Jimi Hendrix - Live - Supersession 1995
Jimi Hendrix - The Jimi Hendrix Experience 4 CD1 2000
Jimi Hendrix - War Heroes 1971
Jimi Hendrix - Are You Experienced
Jimi Hendrix - Ballad Of Jimi
Jimi Hendrix - Blues
Jimi Hendrix - Crosstown Traffic (Sing)
Jimi Hendrix - Live At Georges Club
Jimi Hendrix -1982 - The Jimi Hendrix Concerts
Jimi Hendrix - 1989 - Radio One
Jimi Hendrix - 1991 - San Diego
Jimi Hendrix - Experience In Germany 1967
JIMI HENDRIX - KNOCK YOURSELF OUT BLUES
Jimi Hendrix - Last American Concert Vol. I
Jimi Hendrix - Last American Concert Vol. II
JIMI HENDRIX - Stora Salen Sweden Bootleg - 1968
Various Artists - Hendrix Music Festival
Jimi Hendrix - Authentic PPX Studio Vol. 1 - Get That Feeling
Jimi Hendrix - Authentic PPX Studio Vol. 2 - Flashing
Jimi Hendrix - Authentic PPX Studio Vol. 3 - Ballad of Jimi
Jimi Hendrix - Authentic PPX Studio Vol. 4 - Live at George's Club
Jimi Hendrix - Leszek Cichoński - Thanks Jimi
oraz kilkanascie wersji Little wing róznych wykonawców

chętnych do wymiany zapraszam
MK


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaboom




Dołączył: 21 Gru 2005
Posty: 123
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 2:18, 21 Gru 2005    Temat postu:

Nie powiedziałbym, że to najlepszy gitarzysta. Smile
Ale nie oburzajcie się, nie zamierzam tu robić za heretyka i umniejszać Jimiemu. On po prostu był pionierem. Jako pierwszy grał w TEN sposób i dzięki niemu wyrosła nam póxniej cała banda świetnych giarzystów, dla których Hendrix był insporacją. Uwielbiam All along the watchtower. To jest jeden z najważniejszych utworów w historii i za samego niego należy się Jimiemu hołd.

A co do gitarzystów to jednak Steve Vai jest absolutnym bogiem gitary jeśli chodzi o technikę. Skombinujcie sobie na przykład koncerty G3. Po prostu szok. Tle tylko, że kompozytor z niego przeciętny moim zdaniem. Dlatego wyżej cenię Frippa, Satrianiego czy Blackmore'a.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
SOK




Dołączył: 19 Gru 2005
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 10:21, 21 Gru 2005    Temat postu:

Jimi Hendrix & Hey joe.
Ten przbój chyba zna każdy fan hard rocka. Pionier gitarowego grania ostego rocka. U niego gitara byłą numerem jeden w zespole. Fakt nie był najlepszy i nie jest bo są lepsi - c hociażby Santana czy Satriani, ale szacunek się dla niego należy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Herr Mercifulless




Dołączył: 19 Gru 2005
Posty: 165
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warschau

PostWysłany: Śro 13:39, 21 Gru 2005    Temat postu:

Technicznie najlepszy był chyba Becker. Zresztą to nieważne, bo na tych szybkościach trudno porównywać, kto lepszy.

Hendrix techniki niesamowitej znowu nie miał, nie posiadał praktycznie wiedzy muzycznej, ale w tych jego naćpanych gitarowych halucynacjach było coś niesamowitego. Nieokrzesanego i dzikiego. Dionizyjska strona geniuszu, Vaie i inne mogą reprezentować stronę Apollińską.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adrian




Dołączył: 29 Paź 2005
Posty: 149
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 15:30, 21 Gru 2005    Temat postu:

Powiedzmy sobie szczerze; Hendrix choć niezwykle utalentowany geniusz swoją muzykę tworzył najczęściej pod wpływem narkotyków. Bez nich napewno zapisałby się w historii muzyki ale nie w ten sposób jak teraz.

Co do "bogów gitary" zdecydowanie wolę Patricka Rondata za styl, Johna Petrucciego za technikę i Yngwiego Malmsteena za stworzenie swojego własnego stylu gry arpeggio oraz granie muzyki poważnej (również swoje kompozycje w tym gatunku). Poza tymi "wymiataczami" słowo uznania należy się też innym gitarzystom takim jak np Ritchie Blackmore, Kirk Hammet, Angus Young, Steve Morse, trio Maidena i wielu innym. Być dobrym muzykiem nie znaczy jedynie zapierdalać jak szalony po podstrunnicy czy grać językiem. To znaczy również tworzenie wspaniałej muzyki pełnej uczucia i inspirowanie innych. Choć Vai i Satriani uważani są za wielkich mnie męczą tym ciągłym graniem gitarowym w którym nie miejsca już na nic innego.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaboom




Dołączył: 21 Gru 2005
Posty: 123
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 18:22, 21 Gru 2005    Temat postu:

No tu się nie zgodzę. Satrianiego bardzo lubię właśnie za talent kompozytorski. Jako jeden z niewielu gitarowych wymiataczy potrafi czymś zaskoczyć.

Malmsteena traktuję jako ciekawostkę. Mr. Green Fakt, koleś zapierdziela jak głupi, barokowo-klasycyzujące elementy są świetne ale za to jego megalomania i niepoprawna wiara we własne możliwości wokalne i poetyckie jest już śmieszna. Poza tym w porównaniu choćby do muzyki Satrianiego to większość kompozycji Malmsteena jest wręcz prostacka (co nie znaczy że go nie lubię Smile ).
Z kolei Petrucci to dla mnie przykład na to jak można przekombinować. Owszem, solowe kompozycje są bardzo fajne ale za to Dream Theater to zdeydowany przerost formy nad treścią.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adrian




Dołączył: 29 Paź 2005
Posty: 149
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 12:22, 22 Gru 2005    Temat postu:

Jak juz chyba wyżej napisałem nie trzeba robić wirtuozerskich kawałków żeby stworzyć coś wielkiego. Malmsteen czasami gra prosto a czasami tak że ja wymiękam. Tak w ogóle to Yngwie mało śpiewa. Większość śpiewają osobni wokaliści. Co do "możliwości poetyckich" Szwed nie ma jakiegoś konkretnego przekazu ale ten jest niepotrzebny w muzyce neoklasycznej. (Tak samo w rockpopie za który Yingwie też się chwyta czasem). Satriani mnie męczy, niewątpliwie jest świetny ale zatracił się w swym talencie. Chęć stworzenia czegoś dobrego wyparła chęć pokazania kto jest lepszy (technicznie).

Petrucci jest przekombinowany? No co Ty. Skoro lubisz Vai'a i Satrianiego to Petrucciego też, myślę. To właśnie On zaskakuje. Gra z najwyższą klasą na np "Images and Words", z feelingiem na np "Awake" czy prosto na np "Octavarium". Ostatnio zagrał koncert charytatywny koncert wraz z Rudessem. Tylko gitara i klawisze. On jest genialny, nie można tego niedoceniać (nawet jak się nie lubi Jego muzy, ja choć nie przepadam za Satrianim i Vai'em doceniam Ich kunszt i geniusz muzyczny). Ale cóż, każdy ma inne gusta i ja to szanuję. Fajnie ze są ludzie którzy słuchają ambitnej muzy niezależnie kto ją tworzy. Pozdrawiam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaboom




Dołączył: 21 Gru 2005
Posty: 123
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 12:56, 22 Gru 2005    Temat postu:

Heh, mam całkowicie odwrotne zdanie na temat Petrucciego i Satrianiego. Smile

I jeszcze drobne sprostowanie: ja tu sobie narzekam to na Malstena to na Vaia ale generalnie uwielbiam gitarowe granie i wszystkich ich słucham bardzo chętnie (tylko Petrucciego zdecydowanie solowo, Dream Theater nie trawię jakoś).


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adrian




Dołączył: 29 Paź 2005
Posty: 149
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 14:30, 22 Gru 2005    Temat postu:

Cóż, ja jestem ogromnym fanem Dream Theater (solowych projektów tych panów również) i Yngwiego Malmsteena.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Axun Music Strona Główna -> Ciężkie granie Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
deox v1.2 // Theme created by Sopel & Download

Regulamin